czwartek, 11 października 2012

52.M.J.Scott - Ostatki


Ostatnie pranie, ostatnie pływanie, ostatnia wycieczka, ostatnie piweczko, ostatnie sprzątanie i........ostatni odcinek. W tej edycji rzecz jasna. 
Ale, póki co, jeszcze tu jesteśmy. Pogoda piękna, słoneczko świeci jakby nie wiedziało, że to już jesień, woda ciepła, no, nie będzie łatwo się rozstać, oj, nie będzie. 
Wyspa Dia

W drodze z Chanii do Agios Nicolaos podziwialiśmy dzikie północne wybrzeże Krety, a największe wrażenie zrobiła na nas wyspa Dia ze swoimi czterema bezludnymi, głęboko wciętymi w zbocza zatokami. 

Stojanka na sztorm.








Spinalonga z lustrzanym krzyżykiem.




Wreszcie dotarliśmy do Spinalonga. W samą porę, gdyż zaczęło poważnie wiać zgodnie z przepowiednią. 

Miejsce ciekawe z kilku powodowów; dla nas najważniejsze, że znaleźliśmy tu bezpieczną stojankę. Osłonięci z każdej strony od fali, w dużym stopniu również od wiatru spędziliśmy tu kilka dni zajmując się porządkowaniem statku, przygotowaniami do zimy, oraz wyżeraniem resztek z zapasów. I wypijaniem.

Warownia
Czekaliśmy na poprawę pogody, aby wybrać się na zwiedzanie wyspy znanej głównie z kolonii trędowatych 1903 - 1957, założonej tu przez władze Republiki Krety. Wcześniej była tu warownia Wenecka zamieniona w twierdzę, później, w 1715 roku przeszła w ręce tureckie. W XIXw. podczas powstań chroniły się tu rodziny tureckie. 

 Nie rwaliśmy się bardzo do tego zwiedzania, ponieważ pamiętamy jakie przygnębiające wrażenie zrobiło na nas podobne miejsce na Morzu Karaibskim, na wyspie Chacachacare należącej do Trynidadu. Tam kolonia trędowatych funkcjonowała od 1922 do 1984 roku! Pozostały zniszczone budynki, w których mieszkali chorzy, kościół oraz baza personelu medycznego.
Charakterystyczna czarna flaga


Tutaj, na Spinalonga wygląda to nieco inaczej, na terenie całego obiektu trwają prace konserwatorskie, wszędzie widać dbałość o zachowanie historycznej prawdy. 

 Codziennie odwiedzają wyspę setki turystów przywożonych statkami z okolicznych miejscowości. Zapewne różne mają wrażenia.

Jeden z dwóch kościołów na wyspie



Wyspa trędowatych - wejście główne





Budynki na Spinalonga



Mapa wyspy





Przed nami ostatni rejs do naszego zimowego domku, do Mariny. Popłyniemy powolutku, żeby jak najdłużej być na morzu. Pożegnamy Ojca Oceana i Matkę Morze, podziękujemy za udzielone nam w tym sezonie lekcje i powrócimy do tęsknoty: "gdzie ta keja........". 

W następnym sezonie Cyklady.

M.J.Scott

C.d.n.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz