Jak powszechnie wiadomo, żółwie Caretta Caretta zamieszkują Zakintos od
tysięcy lat. Ponieważ to one są tu u siebie, a nie ludzie, włóczą się tam gdzie
im się podoba, w porcie też. Jest to gatunek zagrożony, poczyniono więc wiele
starań w celu ich ochrony. Plaża Gerakas gdzie samice składają jaja objęta jest
specjalnymi ograniczeniami dla turystów. Nie wolno kotwiczyć w całej Ormos
Lagana między 31 maja a 31 października, pływać wolno w wyznaczonych strefach z
prędkością maksymalną cztery węzły.
Na wycieczkę po zdjęcia żółwi wybrać się można pontonem lub statkiem
wycieczkowym, których jest tu pełno. Dają gwarancję na spotkanie żółwia!
Przynajmniej jednego.
My wybraliśmy się naszym pontonem razem z Tasosem, naszym przyjacielem,
który natychmiast zabrał nas właśnie do malutkiego porciku, gdzie natychmiast
spostrzegliśmy dwa piękne żółwie. Pływają niespiesznie, majestatycznie i nic się
nie przejmują ruchem statków. Chwilami miałam wrażenie, że pozują nam do zdjęć!
Od Tasosa dowiedzieliśmy się, że nie zdarzają się tutaj wypadki "staranowania"
żółwia przez motorówkę, o czym czytałam w internecie, oraz powiedział nam, że
podkarmiają je ośmiorniczkami. Najlepsze jednak jest to, że nareszcie wiemy
dlaczego nie ma tu meduz, które były utrapieniem we Francji i we Włoszech;
wszystkie zostały pożarte przez żółwie, ponieważ jest to ich największy
przysmak!
Odkąd zaprzyjaźniliśmy się z Harym, kapitanem statku wycieczkowego i
Tasosem, jego pomocnikiem, codziennie przypływają do nas na małą pogawędkę.
Odbywa się to tak, że bez względu na to gdzie stoimy, Hary z osiemdziesięcioma
pasażerami na pokładzie podpływa, zbaczając ze swojej trasy, wymieniamy
grzeczności, uwagi na temat pogody, oni pytają czy widzieliśmy dzisiaj żółwie,
po czym odpływają. Po trzech godzinach Glass Botom wraca, znowu podpływa do nas,
malutka pogawędka i tak codziennie. Bardzo miło.
foto M.J.Scott - Hary i Tasos podpływają na pogawędkę |
Wkrótce jednak opuścimy to przyjazne miejsce, żeby donieść Wam jak jest na
Peloponezie.
A tymczasem Zakintos
M.J.Scott
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz