poniedziałek, 2 lipca 2012

34. M.J. Scott - Euro, Euro i po Euro



Wyobrażamy sobie jak musiało być w Polsce gwarno i kolorowo, kiedy cały nasz piękny kraj żył rozgrywkami footbalowymi. Donoszono nam, że nawet trudno się załatwiało różne sprawy w urzędach, bo wszyscy myśleli tylko o piłce. No to teraz macie to z głowy, można wracać do pracy, albo na urlopy. Już pisaliśmy wcześniej, że tu zainteresowanie bliskie zera, musieliśmy więc sami pilnować kiedy o której jaki mecz.

Na Jońskim upały przyszły wcześniej niż zwykle, bo wiecie, to bardzo nietypowy rok. W dzień mamy 35 stopni, ale w nocy wspaniałe, cudowne 22 stopnie. Można spać bez konieczności używania klimatyzacji co jest darem z niebios. Niestety przez te upały woda, która do niedawna była przyjemnie chłodna, teraz ma temperaturę letniej zupy i nie daje oczekiwanej ochłody, za to nie ma meduz, co jest przyjemną odmianą, bo we Francji i we Włoszech o tej porze było ich już pełno. Słyszeliśmy od Autochtonów, że tu meduz nie ma wcale. Bardzo, ale to naprawdę bardzo chcemy w to wierzyć w nadziei, że nasza wiara uczyni z tego fakt.
Stoimy teraz w bardzo rozległej zatoce, na stałym lądzie, pomiędzy Levkadą a Meganisi. Są tu trzy hotele, ale tylko jeden działający i to chyba "na pół gwizdka". Wspaniale położone, nowe bungalowy; kameralny zespół domków, zamknięty na cztery spusty. Nie wiemy, czy to z powodu kryzysu, ale pewnie tak. Szkoda, bo świetne miejsce. Cichutko, spokojnie, nie ma dróg, nie słychać więc samochodów, kilku turystów na plaży i 17 statków na kotwicach. Po południu nawet czasem zawieje lekuchno, jak się wyjdzie na dziób to można nawet ten Zefirek poczuć na twarzy. I tak już będzie do końca września. Trzeba Wam wiedzieć, że firmy wypożyczające jachty podzieliły rejony mórz na sektory, którym przypisane są stopnie umiejętności żeglarskich jakie powinien posiadać osobnik, który ma być skiperem. O ile mi wiadomo, ale mogę nie wiedzieć wszystkiego, stopni tych jest pięć. Żeby pływać na Morzu Jońskim wystarczy 2, ale na Cykladach trzeba być ocenionym na 5. Nie wiem co oznacza 1, że niby ktoś odróżnia dziób od rufy? Czasem rzeczywiście odnosimy wrażenie, że to wystarczy. Naszym piłkarzom nie wystarczyły umiejętności, które zaprezentowali na Euro, a szkoda, bo jakże miło byłoby być Ambasadorem takiego kraju, który nie tylko jest gospodarzem, ale potrafi też "dokopać". No trudno, będziemy się chwalić czymś innym.

Wasze Chwalipięty

MiJ Scott

C.d.n.


Ormos Varko  foto: M.J. Scott

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz