poniedziałek, 27 sierpnia 2012

43.M.J.Scott - odkrywamy nowe miejsca

foto:  M.J.Scott  Wejście do groty na wyspie Petala

Sukces, sukces, sukces! Tyle Wam powiem. W trzecim sezonie użytkowania tego statku nareszcie odkryłam, że jednak jest możliwe zaczepienie hamaka! No czyż to nie jest sukces?  Na katamaranie było to moje ulubione miejsce. Nie tam siaty, albo inne materacyki, ale właśnie hamaczek sennie bujający prawo, lewo, prawo, lewo. A tu? Nie dość że jednostka bujliwa potwornie, to jeszcze zaczepów z odpowiednią rozpiętością nie znalazłam aż do dzisiaj. A to pewnie dlatego, że stoimy jak w marinie; bez fali i bez ruchu statków robiących falę, dodatkowo gorące noce skłaniają do poszukiwań odrobinę wietrznej miejscówki. Materacyki wilgotne po północy nawet przy "suchej" nocy. Jednak pogoda jeszcze letnia. Tak więc znalazłam wreszcie swoje miejsce, wobec tego leń ogarnął mnie potworny! Leń objawił się również tym, że nawet dla Was nie wlazłam do groty. Otóż, tu, w zatoce Petala, przy wyspie o tej samej nazwie, gdzie woda dzięki glonom ma kolor malachitowy, jest wielka grota. Ponieważ nic więcej ciekawego tu nie ma, wszyscy wspinają się na górkę, włażą do środka, a stamtąd mają potem cudne fotki na zatoczkę. No, niestety, nigdy nie obiecywałam że jestem zdolna do takich poświęceń. Znowu mamy ok. 40 stopni, wiatr o temperaturze suszarki do włosów nastawionej na max. Mowy nie ma. Zakładam że w grocie jest świetnie. Zrobiłam zdjęcie od strony zatoczki na wejście do groty. Jeśli zauważycie. Jest w centrum fotografii.

Krajobraz księżycowy
Jeszcze jedna jest tu ciekawostka; otóż rano powierzchnia wody jest zimna, nawet bardzo. A dziesięć centymetrów poniżej zupa, normalnie. Boimy się więc trochę o nasze gardełka, bowiem one właśnie w tej zimnej się taplają, ale przepłukujemy potem alkoholem. Dla zdrowia, rzecz jasna, na rozgrzewkę. 



Gdy rączki są za wysoko zaraz chciałoby się włożyć rękawiczki. Ciekawe, do tej pory znaliśmy termoklinę na głębokości 15 metrów, z tym, że u góry jest ciepło, poniżej zimno.
Zwiedzamy teraz rejon przy stałym lądzie, który jest położony od zachodniej strony najbardziej na południe. Niżej już jest Peloponez.
Ferma hodowlana
Wysepki Dragonera, Provati, Modhi, Promonas i wiele innych, również te bez nazw są niezamieszkałe i tworzą trochę księżycowy krajobraz. Jest to rejon wielkich farm hodowlanych. Hoduje się tu ryby i mule. Olbrzymie zatoki otoczone wzniesieniami, na których tylko gdzie niegdzie występują porosty, oraz płaskimi mierzejami dają schronienie przed wiatrem. Lądowy ruch turystyczny: zero, kilka prywatnych łódek, które, jak my, uciekły tutaj od zgiełku sezonu. Ryby, mewy i my. No i hamak. Bajka.

foto: M.J.Scott - Miejscówka na dziś - wyspa Oxia

Z bajecznym pozdrowieniem
MJ Scott

C.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz