Kochani,
Odkryliśmy, że Corfu jest wyspą kontrastów.
Marina Gouvia bardzo nas rozczarowała. Reklamowana pięknymi zdjęciami w
internecie, rozbudzającymi wyobraźnię, wydawać by się mogło, że jest co najmniej
tak elegancka jak Puerto Portals na Majorce, ulubiona Marina Króla Hiszpanii,
który często zawija tam swoim jachtem. Nawet przez chwilę myśleliśmy, że
zostaniemy tu na zimę. No ale z bliska......jakiś wielki bałagan, każdy może się
tam kręcić, żadnej kontroli. Krążyliśmy dobre 15 minut zanim zorientowaliśmy
się, gdzie jest Port Office. Sklep spożywczy poniżej wszelkiej krytyki, obsługa
też. Jachty motorowe, te największe stoją przy pierwszej kei, zupełnie odkryte,
żadnego falochronu, nic. Na keje wjeżdża się samochodami, więc już wiadomo, że
odległości są duże. Marina sprawia wrażenie bardzo nieprzyjaznej.
Natomiast zwiedzanie północno-wschodniego wybrzeża Corfu
to prawdziwa przyjemność.
Płynąc z Mariny Gouvia na północ odkrywamy piękne
zatoczki. Zbyt małe aby postawić hotel, ale w sam raz by zakotwiczyć jacht.
Bujna zieleń pokrywająca szczelnie pagórki skutecznie zasłania nieliczne
domy.
Z tym krajobrazem kontrastuje widok Albanii, wprawdzie
też zielonkawy, ale taki łysawy, surowy. Na mapie mamy zaznaczoną linię
graniczną wód terytorialnych. Bardzo uważaliśmy aby jej nie przekroczyć, bowiem
w sklepie żeglarskim pewien Anglik zaopatrywał się w sprzęt, który posiadać
należy pływając w Albanii, a jego lista była niewiarygodnie długa.
Do Albanii można stąd popłynąć wpław, dzieli nas trochę więcej niż mila, w
związku z czym bardzo dobrze odbieramy sygnał TV. Zobaczyliśmy dzisiaj Gdańsk i
Warszawę z powodu Euro 2012, dziwny język, taka mieszanka różnych znanych
głosek, ale trudno coś zrozumiałego sklecić.
Zakotwiczyliśmy znowu w tym pięknym miejscu z którego wykurzył nas grad z
poprzedniego odcinka. Tamtej nocy zakradła się Jurkowi taka niedobra myśl o
piratach. No bo stoimy tu samiuteńcy, Albania tak blisko, dla szybkiej łodzi to
zaledwie parę minut......wprawdzie w przewodniku, z którego korzystamy
powiedziane jest, że od paru lat nie było już aktów pirackich na tym terenie,
ale wiecie jak to jest. Tym niemniej znów tu stoimy bo jest tak pięknie! Noc
zapowiada się spokojna, księżyc świeci, fale liżą plażowe kamyczki, motylki
które podróżują z nami poszły już spać i my też po ostatniej grappie z
sycylijskich zapasów udamy się na spoczynek życząc Wam miłych snów.
M.J.Scott
C.d.n.
Pasażerowie na gapę na spacerze. foto: M.J.Scott |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz