Gdy kota nie ma w domu.
Zanim mysz nabroi, kiedy kota nie ma w domu, potrzebuje trochę czasu, żeby
przywyknąć do nowej sytuacji, oswoić się z nowonabytą swobodą i wolnością, a nie
tak, żeby od razu rzucić się w wir harców, o nie!
Najpierw, kiedy mysz odkryje, że ma bardzo dużo czasu, gdy nie musi otaczać nieustanną atencją kota, wynajduje
sobie zajęcia, są przecież pewne zaległości w robotach. Żmudne, brudne i
nudne. Na przykład mycie żaluzji. Odkurzanie to za mało, bowiem kurz przykleił
się do deszczułek i trzyma się mocno, jakby był przyspawany i tylko mokra
ściereczka potrafi usunąć ten lepki nalot i doprowadzić listewki do stanu
idealnego, czyli jak u perfekcyjnej pani domu.
Warto się solidnie do tego przygotować, bo to nie jest zabawa na pięć
minut, ani nawet na dziesięć, jak z kapustą. Wyobraźcie sobie, że jest po 5 paneli z każdej strony, z prawej burty i z lewej
burty, każdy ma 40 deszczułek, co daje 400 listewek, ale każda z nich składa się
z 6 części (ponieważ są poprzedzielane tymi pionowymi sznureczkami), które
trzeba czyścić oddzielnie, no to mamy w sumie 2400 części. Właściwie, po tych
obliczeniach należałoby stwierdzić, że w końcu kurz jest po to żeby leżał. Ale
ambitna mysz myśli sobie: "co tam,dam radę!", po czym rozpoczyna przygotowania.
Ważne jest, żeby mieć co pić, bo wiadomo, robota ciężka, słonko praży,
pragnienie występuje ogromne. Ideałem jest coś takiego, co nie wymaga odrywania
się od roboty, żeby przyrządzić następnego drinka, gdyż wtedy zachodzi
niebezpieczeństwo, że do roboty się nie powróci, a więc coś, co można po prostu,
zwyczajnie dolać, wrzucić lód i gotowe! Białe wino. Jak Coca-Cola. To jest
to!
Dobrze. Picie załatwione, teraz trzeba mieć coś do
słuchania. Mysz rozważa. Jane Austin byłaby niezła, ale chyba jednak nie, w tym
tempie mogłaby nie skończyć przed pasterką. "Wojna Państwa Rose"? Zdecydowanie
nie. Olivier zawsze wkurzał mysz, co za uparty facet, przecież wiadomo, że to
Kathleen Turner należał się dom! Doprowadzona do wściekłości mysz mogłaby
jeszcze uszkodzić żaluzje! "Kobiety Habsburgów" okazały się okropnie nudne, a
"Królowa Noor" ma taką lektorkę, że nie da się słuchać, chociaż bardzo lubię
biografie. Niestety wczoraj skończył się "Szaman" Noaha Gordona, chyba więc
stanie na "Wyspie rumu" Simona Vestdijka. Jamajka XVIII wiek. Autor napisał tez
"Piątą pieczęć".
No i tak na przygotowaniach zeszło do południa. Już można
pić, bo wiadomo, że przyzwoite myszy przed południem nie piją! Można by też coś
przekąsić. To nie jest tak, że jak kota nie ma, to się nie gotuje, o nie! Po
rozeznaniu terenu, mysz stwierdza, że w okolicznych norkach nie ma jej
ulubionego sera, więc przystępuje do przyrządzania przepysznych kluseczek z
surowych ziemniaczków, czego się nie jada, kiedy kot grasuje po okolicy. Do
kluseczek obficie polanych tłuszczykiem ze skwareczkami, mysz zaserwuje sobie
kwaszoną kapustę ugotowaną z ziołami, też niestety z tłuszczykiem, a niech
tam!
Właśnie kapusta! Donoszę Wam, że ta kapusta z odcinka 20, owszem, ukwasiła
się, ale niezupełnie była taka jak oczekiwałam. Pyszna na surówkę, nawet już po
trzech dniach, ja jednak chciałam żeby była kwaśna, bardzo kwaśna, więc
trzymałam przeszło tydzień, ale w kwestii kwaśności czas nic nie zmienił. Będą
podejmowane następne próby.
A tymczasem okoliczności przyrody następujące: na niebie kilka białych
obłoków, wiaterek 4B po wczorajszym upale daje wytchnienie, na kotwicowisku
leciutko buja, do statku obok, gdzie mieszka od wielu dni samotna mysz
przyjechał jakiś całkiem obcy kot. Obcy dla mnie, bo dla tamtej myszy raczej
nie. Albo już nie. Ciekawe czy przywiózł jakiś ser?
Natomiast moje kluseczki obok wielu zalet, przede wszystkim smakowych, ale
też wspomnieniowych, mają jedną wadę. Nie można ich zjeść mało. Wypełniony
smakowitościami brzuszek myszy chciałby teraz odpocząć do czego zdecydowanie
zachęca usypiające kołysanie i ballada, którą nucą fale.
A do żaluzji będzie przecież można kiedyś wrócić, najważniejsze, że jest
plan. Plan to podstawa!
O czym zapewnia Was
Senna Mysz Maja Scott
C.d.n.
Inne mysie i kocie norki. Foto: M.J. Scott |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz