Kochani,
Każda kontrola ma to do siebie, że kiedyś musi sie skończyć, i żeby nie
wiem jak kontrolujący starał się znależć dziurę w całym, to i tak musiał się
poddać w konfrontacji z faktami. A fakty jakie są, sami wiecie, oczywiście o ile
regularnie czytujecie bloga.
Jacht - marzenie, w każdym porcie wzbudza zachwyt i pożądanie (niezaleznie
kto stoi za kołem sterowym).
Kabina Vip-owska z intymnym oświetleniem i delikatnym pluskiem fal za burta
- uśpi każdego.
Pogoda stała i zawsze dobra bo przecież zależy od pogody ducha.
Temperatura wody ... to też zależy od temperatury ducha, a skoro i duch na
urolpie - to najlepsza.
Tak więc, bez podawania dalszych szczegółów, oficjalnie ogłaszam, i to
zupełnie obiektywnie, bez przekupstwa i takich tam, całkowitą zgodność tekstów
z rzeczywistością. A więc czytajcie, rozpalajcie swoje zmysły i realizujcie
marzenia.
Pozdrawia Was pokontrolnie wypoczęty Wydawca
Joanna
Kontrola kilwateru. foto: Joanna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz