wtorek, 15 maja 2012

10.M.J.Scott - Grecja/Ormos Vlikho


Marina Levkas,  fot : M.J.Scott
Kochani,
pogoda nam się zepsuła na dwa dni. Przeczekaliśmy je w Marinie Lefkada. Mieliśmy silny wiatr, zimno i deszcz, chwilami rzęsisty. Ma to również swoje dobre strony. Statek został przepięknie spłukany z lądowego kurzu w czasie, który my spędzaliśmy przed TV. Jest czas pogody i czas na zwiedzanie. Wybraliśmy się więc na ten deptak, co kiedyś Jurek chciał mnie wyciągnąć, pamiętacie. No i znowu miałam rację! Deptak jak deptak. Czuje się tam wprawdzie życie, ale życie miejskie, nie turystyczne. Sądzimy, że w sezonie musi tu być gwarno i bardziej ruchliwie, zapewne knajpki "wyjdą" na ulice i zapełnią się żądnymi uciech i wrażeń turystami. Ale wtedy to już na pewno tam nie pójdę, bo będzie gorąco, duszno, tłoczno i głośno, a tego właśnie nie lubię.


Levkas - Kościółek,  foto : M.J.Scott
Wejście do przedszkola
O drachmach na razie nikt tu nie mówi, oni jeszcze nie opanowali sztuki posługiwania się kartami płatniczymi. W wielu miejscach kręcą głową, nie, nie, karta nie. Czasami mówią żeby przyjść później, jak będzie córka, czy szwagier który umie obsługiwać terminal. Mają z tym naprawdę duży kłopot, nawet tam gdzie się nie krzywią, robią to w tak nieumiejętny sposób jakby po raz pierwszy w życiu

W TV jak wiecie oglądamy wieczorem nasz ulubiony program, czyli gagi. Ostatnio jednak przerywają ni stąd ni zowąd i pokazują polityków którzy mówią, a właściwie krzyczą bardzo głośno coś zdaje się ważnego. Pokrzyczy taki, pokrzyczy ze trzy minuty i potem znowu Szkot w spódnicy i stringach włazi na drabinę. Wydaje się, że tym politykom zależy na tym, aby sformułować wreszcie ten rząd, ale ponieważ nie chce nam się wchodzić na Onet, to tak dokładnie Wam nie powiemy co tu się wyprawia.

38 41'.314N, 020 42'.123E

Nasz widok na dziś 
Teraz stoimy w takiej dobrze krytej, wielkiej zatoce i nareszcie znowu mieszkamy na tej swojej wyspie. Ląd to jednak męczący jest, a życie "marinowe" dla koneserów. Jednakowoż nadmienić muszę, że zjedliśmy wyśmienitą doradę pieczoną w soli, naprawdę zupełnie tak dobra jak moja. Przystawki też niczego sobie, wino białe, lokalne, dobrze już nam znane, nie ma na co ponarzekać. Sprawy na lądzie załatwione, knajpki odwiedzone, zakupy zrobione, więc dzisiaj na pokładzie podano danie jarskie: młode ziemniaczki z koperkiem i szpinak z cebulką na własnej roboty smalcu upróżoną. Zdjęcie w załączeniu.
C.d.n.
MiJ
Ziemniaczki z koperkiem, foto : M.J.Scott





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz