sobota, 5 maja 2012

5. Grecja / Meganisi

Kochani,

Czy wiecie co to jest cisza? 
Otóż, kiedy słyszycie podzwaniające kostki lodu w szklaneczce waszego sąsiada, który kotwiczy 100 metrów dalej, to właśnie jest cisza. Tak tu jest przed sezonem. Czasem przeleci stado kłócących się mew, pokrzyczą, pokrzyczą,  odlecą i potem ta cisza.......nawet gadać się nie chce, w obawie, że coś zakłócimy. Tak sobie siedzę i myślę o tym, że muszę was przeprosić i to dwukrotnie! Jakich potwornych przekłamań się dopuściłam! Nie wiem czy będziecie w stanie mi wybaczyć, ale trudno, przyznać się muszę. Pierwsze, zdecydowanie  gorsze oczywiście: otóż zakrętka na butelce cipuro nie jest wcale niebieska, tylko zielona! A drugie, to właściwie drobiazg, ta fajna knajpa nie nazywa sie wcale "Kalimera", co znaczy dzień dobry (wiem od Asi z jej kursu greki, dzięki), tylko "Keramidaki", co nie wiem co znaczy, bo nie było na kursie, ale uważam, że też ładnie, no i też na "K".




Zrobiliśmy wielogodzinną wycieczkę po najbliższych okolicach. Jest naprawdę pięknie. No, nie jest to wprawdzie Amalfi, (najpiękniejszy fragment wybrzeża włoskiego), ale jest tylko jedno Amalfi, gdzie płynąć  wzdłuż tego cudu, patrząc, obserwując, nie chcecie nawet mrugnąć okiem żeby czegoś nie przeoczyć, nie pominąć, chcecie podziwiać i utrwalić w pamięci. Tutaj mrugamy do woli. 

Wypłynęliśmy z Levkas na południe, okrążając dolną część języka Meganisi, dotarliśmy do wyspy Kothros, potem na SE na Kastos gdzie odkryliśmy bardzo przyjemne zatoczki, ale obecny kierunek wiatru i 5B nie pozwoliły nam jednak tam zakotwiczyć. Zwiedziliśmy więc Kalamos, aby dotrzeć w końcu do jednej z tych koronkowych zatoczek na Meganisi. 
(38 40'199"N, 020 47'311"E).
Zauważyliśmy, że na plażach leży tylko to co wyrzucone zostało przez morze, podejrzewam, że to zostanie uprzątnięte. Nie ma organicznych odpadków wyrzucanych przez ludzi, wokół których to śmieci zbierają się osy. To nagminna praktyka w innych krajach. Bardzo miła odmiana.

Z gorszych wiadomości; kupiliśmy kilka butelek czerwonego tutejszego wina........No tak.....
Więc, aby w Grecji kupić wino należy spełnić trzy warunki:
1.należy mieć okulary i to przy sobie
2.przed zakupem nie wolno używać cipuro
3.należy wiedzieć jak zapisuje się robalami słowo "wytrawne"
Może wiecie co zrobić z większą ilością półsłodkiego wina greckiego? Do picia sie nie nadaje, do marynaty za słodkie, a koktajl z cipuro, pomimo desperacji nie wyszedł. Może da się z tego zrobić dżem?
No, ale my byliśmy przewidujący, i zaopatrzylismy sie dość obficie na Sycylii. (Viva Italia!). Szkoda, ze tak szybko zapasy topnieją. No, ale dzięki temu przetrwamy, pytanie jak długo?

Odkryliśmy źródło szczęśliwości Greków. Otóż, codziennie w godzinach 19.30 - 21.00 w tv nadają gagi! Na przykład wczoraj podobał nam się najbardziej taki: Kanada. Samochód Poczty. Za kierownicą najprawdziwszy owczarek niemiecki. Auto zatrzymuje się przy krawężniku. Stojący najbliżej facet podchodzi i widzimy, jak zamaszyście gestykulując, najwyraźniej tłumaczy psu jak dojechać do miejsca x. Samochód z psem za kierownicą odjeżdża, facet kiwa na pożegnanie. Przechodnie w oniemieniu, a my umieramy ze śmiechu.
My, tak jak wielu innych Greków oglądamy regularnie, no więc potem nie ma się co dziwić, że z taką matrycą w głowie człowiek już sam nawet nie wie dlaczego jest taki zadowolony. No bo, weźmy na ten przykład nas. Jutro sobota, a więc dzień sprzątania na statku, kupa roboty, a my szczęśliwi jak nie wiem co, inny to by się smucił, z robalem własnym pił, a my nie, my pijemy wespół w zespół. Dzisiaj w wyniku losowania z zamrażarki zwycięzcą zostało ossobuco! Hurra! Gratulacje dla zwycięzcy, no i dla kucharza. Na taki podkładzik to można duuużoooo. Dużo ouzo.

A czy zauważyliście może, że odkryłam, iż mój nowy iPad posiada polskie czcionki? To wynik przypadku, nie mojej, skądinąd wielkiej inteligencji, tym niemniej, myślę, że teraz łatwiej się czyta, bo mniej błędów. No i ta moja skromność, prawie legendarna!

Odkrywamy coraz to nowe zastosowania naszych desek. Już nie tylko służy do kąpieli w wyniku wywrotki, ale także jako świetne miejsce do opalania, stolik barowy, zakąskowy. Zaczynamy projektować koszyczek doczepny na butelkę szampana, coby nie tracić cennej energii na bieganie do lodówki. Ostatni moment - w sezonie to się nie uda, motorówki i skutery wodne wywalą wszystko co na ich drodze, łącznie z nami.
C.d.n.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz