Powody są cztery:
1.Chce nam sie wyjść z domku na jedzonko
2.Trzeba wyrzucić śmieci
3.Jutro przyjedzie do nas Dieter dyskutować o montażu baterii słonecznych
4.Chcieliśmy znowu mieć z Wami kontakt!
Dzisiaj opłynęliśmy specjalnie dla was wyspę Skorpios, tę należącą do rodziny Onassisa. To dla tych, którzy lubią magię wielkich nazwisk. Wyspa ta ponoć obecnie należy do wnuczki Arystotelesa, Atheny. Jest piękna (wyspa, wnuczki jeszcze nie poznaliśmy), widać dużą kasę. Roślinki zadbane, trawka przystrzyżona, pirs jak dla transatlantyka, zresztą zapewne takowy posiadają. No i nieustanna inwigilacja. Na prywatną wyspę nie wolno wchodzić oraz zbliżać się do płytkiej wody, wolno zakotwiczyć, ale tylko w miejscach na których nie ma zakazu kotwiczenia. Podejrzewam, że w sezonie stoi tam mnóstwo jachtów, dzisiaj stał jeden. Nie nasz. Swoją drogą biedni ci bogacze, nie mogą sobie pójść do knajpy na suflaki, nie mogą sie poopalać na swojej własnej plaży, bo zaraz paparazzi. My mamy lepiej zdecydowanie! My możemy sobie wyjść na suflaki, ale wyobraźcie sobie, że nam się nie chciało. Stanęło na schabowych w domeczku, potem obowiązkowo drzemeczka i tak sadełko zawiązuje się w sposób miły i przyjemny. A do tego nic się nie zrzuciło bo wiatr za duży na deskę. Z wiatrem płynie się super, trzeba tylko uważać na promy, ale z powrotem gorzej, potrzebna byłaby podwózka.
Następnego dnia Poszliśmy na obiad do knajpy. No cóż, nie był to dobry wybór. Nie ma o czym opowiadać. Tylko jedno: na Kahunie jedzonko jest wyborne!
Śmieci wyrzucone, dyskusja z Dieterem będzie jeszcze długo trwała bo i problem trudny, właściwie nic tu po nas. Jutro po kawce przejrzymy prognozę pogody (tak nazywa to Jurek, dla mnie to są wróżby lub przepowiednie), przestudiujemy mapę i ahoy przygodo! Odwiedzimy z Wami nowe wyspy i będziemy gotowi na wspaniałe przygody.
A tymczasem dobrej nocy życzą Maja i Jurek
C.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz